sobota, 29 września 2012

Wszędzie dobrze,

ale w domu najlepiej! A jeśli jeszcze swój dom można wszędzie ze sobą zabrać, to już w ogóle świetna sprawa!!!
Tak może zrobić na przykład ślimak
Niby taki sobie zwykły ślimak, ale...
ma domek z kominkiem :D
Pozdrawiam ciepło!

piątek, 28 września 2012

Wariacje domkowe ...

   Strasznie mam w tym roku w plecy z projektami. Mam zamiar zaległe pokończyć i pokazać. Jednak pierw bieżący, czyli wrześniowy domek.
Mój domek powstał przy okazji pieczenia z moją córcią ciasteczek :)

I wygląda tak:
 

PS. Przepis na ciasteczka jest u mnie na blogu :)




piątek, 21 września 2012

Dawno nic nie pisałam, dużo działo się u mnie w życiu, mało w rękodziele. Dlatego nadrabianie czas zacząć!!!!! Na początek świeczka z maja. Kilka razy zabierałam się do tego tematu, ale nic nie podobało mi się na tyle aby Wam pokazać. Aż tu nagle wczoraj przyszła wena twórcza :) Postanowiłam nanieść na świeczkę moje zasuszone kwiatki - bratki i niezapominajki. Najpierw chciałam przykleić je do świeczki na szeroką taśmę klejącą, ale po chwili namysłu stwierdziłam, że spróbuję wtopić je w świeczkę przy użyciu gorącej łyżeczki. A oto efekt końcowy!!! Mam nadzieję, że się Wam podoba, mi bardzo :)



Pozdrawiam Dagmara!

niedziela, 9 września 2012

Na plażę

już trochę za zimno, ale moje "coś" nadaje się również do ogródka, lub do postawienia przy fotelu w domowym zaciszu...
A jest to torba na aktualną robótkę, lub gazety ;)
Wykonana jest... z plastikowych butelek. Wycięłam z nich kwadraty 6x6cm i obrobiłam szydełkiem.
Wyglądają trochę jak granny squares ;) Uszy torby udziergane są na laleczce dziewiarskiej.
Przezroczysta torba sprawuje się wzorowo. Mieści się w niej całkiem spory kłębek :) Na zdjęciu aktualna robótka- mój debiut na pięciu drutach :D

sobota, 1 września 2012

Domek..taki planowany

Wyjazd nad morze nie będzie udany bez domku z piasku...dokładnie bez zamku...ale zwał jak zwał. Także to moja odpowiedź na zadanie na wrzesień. :)
Nie jest on zbytnio dopracowany, bo podczas budowy dwa małe pieski na smyczy podeszły do naszej budowli i oddały na nią mocz..a że po drugiej stronie smyczy była Pani , udałam się w kierunku morza ją utopić.